casanova z koszykowej
Chciałam Wam opowiedzieć swoją historię, a mianowicie jak spotkałam Cassanove z Koszykowej na początku swojej depresji. Depresja to podobno choroba, którą da się zauważyć szybko, ja uważam że to nieprawda. Moja depresja postępowała kaskadowo, powodując, że upadałam na dno. Jak teraz na to patrzę to nie byłam sobą, tak jakby wstąpiła we mnie całkiem inna osoba.
Takim punktem kulminacyjnym było spotkanie jego, cassanove z Koszykowej. Poznałam go na jednym z portali, choć sama teraz nie wierzę jak mogłam się z nim spotkać. Facet po 40-tce, brunet, średniego wzrostu lekkim zarostem. Dużo opowiadał o swojej rodzinie, o tym, że jest po rozwodzie. Chyba najbardziej uśpiło moją czujność pokazywanie i wysyłanie mi zdjęć jego dzieci.
Jak dziś pamiętam jak umówił się ze mną na randkę u siebie w mieszkaniu. Bez niczego podał mi swój adres, zaprosił zrobił herbatę i zaczął mnie dotykać na kanapie. Potem zaprosił do sypialni, zadbał o mnie i zapytał czy może mi zrobić niewinnie fotkę dla siebie. Ja byłam jak otumaniona i się zgodziłam. Nie mam pojęcia czemu to zrobiłam, ale tak wyszło. Jak wyszłam od niego po wszystkim czułam się jakbym nie była sobą. Pisał potem do mnie, że jestem wyjątkowa, piękna. Bardzo często wysyłał zdjęcie swojego penisa pokazując mi, że tak na niego. działam. Czułam się jak w innym świecie. Jeszcze potem pisał do mnie i nie wiem czemu zgodziłam się na drugie spotkanie. Przyjechałam ponownie, wszystko wyglądało dokładnie tak samo jak przedtem, jak jakiś scenariusz. Tylko tym razem czułam się jak w nie swoim ciele. Seks nie sprawił mi przyjemności, wręcz czułam się jakby to wszystko działo się poza mną. Wszystko było tak, jakby to spotkało kogoś innego. Czułam jakby ktoś zgwałcił mnie psychicznie. Tak jakby ktoś zgodził się na seks za mnie, ktoś zgodził się na coś czego gdzieś w głębi duszy nie chciałam. To był mój koniec, jak wyszłam czułam się jakby serce mi pękło. Kucnęłam na chodniku i zaczęłam płakać. Przecież sama się zgodziłam na seks, przyjechałam a teraz czuje się jakby ktoś zgwałcił moją duszę. Wiedziałam, że to jest koniec, muszę iść po pomoc.
Moja terapia trwała jakiś czas, z efektami bywało różnie. Jak wyszłam z totalnego dołka zalogowałam się ponownie na portalu, na którym nagle dostałam wiadomość od kobiety. Weszłyśmy w rozmowę, była bardzo sympatyczna. Rozmowa kleiła się jak z najlepszą przyjaciółką, po czym zadałam jej pytanie czego ona tu szuka. Ona odpowiedziała, że szuka koleżanki do trójkąta z kolegą. Z ciekawości poprosiłam, żeby go pokazała. W tym momencie poczułam jakby ktoś wylał wiadro zimnej wody na moją głowę, to był on. Omamił kolejną kobietę albo sam się pod nią podszywa. Zaczęłam panicznie płakać, nie mogłam się uspokoić , napisałam do przyjaciółki, która szybko się pojawiła. Mieliście kiedyś taki moment, że najbliższa wam osoba nienawidzi bardziej kogoś niż wy? Ona właśnie tak miała, znienawidziła faceta, który był ostatnim dobiciem do mojej depresji. Bardzo szybko założyła kilka kont z różnymi zdjęciami na tym samym portalu i co się okazało, on bez zastanowienia przesyła zdjęcia różnych kobiet. Wystarczyło napisać, że jesteś biseksualna a on przedstawiał katalog kobiet. Zdjęcia jednej z nich były dokładnie tej samej kobiety, która do mnie napisała. Na każde konto robił dokładnie to samo. Co te kobiety w nim widzą ? Najbardziej było mi żal pewnej blondynki po 40, z włosami za ucho, trochę grubsza i z dużymi piersiami. Notorycznie wykorzystywał jej zdjęcia. Widziałam później, że zakładał konta na jej zdjęcia i usilnie szukał trójkąta lub gangbang. Nawet nie raczył ukrywać jej twarzy, jakby robił z niej gwiazdę porno. Potem już sama zebrałam się na odwagę, żeby pod przykrywką do niego napisać, zaczęłam prowadzić swoje małe śledztwo, żeby sprawdzić czy jestem jedyną tak samotną w tym wszystkim. Zaczepiałam kobiety z pytaniem czy go znają. Okazało się, że jest ich mnóstwo. Pisał wiadomości do każdej kobiety z portalu, każdej proponował seks. Na innych portalach publikował zdjęcia z imprez seksualnych i seksu z kobietami. Byłam zdruzgotana. Potrzebowałam odpocząć a moja przyjaciółka działała dalej.
Umówiła się z nim niby na trójkąt a on nawet bez ogródek podał jej numer do innej kobiety, której nie znała. Z uporem maniaka chciał zmusić ją do seksu. Potem obrażał, pisał do niej jaką jest idiotką, że nie przyszła.
Później się dowiedziała, że ma konto na portalu randkowym. Zalogowała się jako facet i bardzo szybko natrafiła na 5 kobiet, które się z nim umawiały. 5 kobiet, które bez problemu wysłały jej wszystkie zdjęcia jakie on im wysłał. Dokładnie ten sam schemat. Wszystkim robił zdjęcia, nie wiadomo czy je opublikował. Jak tak można, każdej obiecywał związek, rodzinę, mówił że są dla niego ważne. Facet ma jeden scenariusz, który wykorzystuje wobec każdej kobiety.
Każda w to wierzy, a powinna omijać go szerokim łukiem. Taki współczesny Cassanova, który poszukuje kobiet ciągle, bez przerwy. Nie ma żadnych hamulców, żeby wysłać komuś obcemu nagie zdjęcia kochanki. Opowiada o sobie wszystko bez faktu, że w sumie jesteś 10 kobietą, którą zaliczyłem w tym tygodniu.